czwartek, 26 września 2013

Naturalna pielęgnacja cery- moja alternatywa dla toniku.

Moja cera jest wybredna, średnio wrażliwa, podatna na zaczerwienienia, raczej jasna i sucha. Toniki z zawartością alkoholu ją podrażniają a bez alkoholu nie zapobiegają wypryskom. Znalazłam więc alternatywę dla wszystkich toników wśród ziół i stosuję tę metodę okresowo od ponad roku.

Rozwiązaniem stał się dla mnie napar z rumianku. 



Może to się niektórym z Was wydać małe odkrycie, ale dla mnie było wielkim WOW kiedy zobaczyłam efekty. Naparu z rumianku używam też do płukanek do włosów no i do picia od czasu do czasu:)

Jak przyrządzam 'tonik': jedną torebkę rumianku zalewam niewielką ilością wody tak, aby torebka była zanurzona, nie więcej niż 1/4 szklaneczki. Przykrywam na 10-15 minut aby napar dobrze naciągnął, wyjmuję torebkę i zostawiam do ostygnięcia. Trzymam pod nakryciem.
Tak przygotowaną miksturę stosuję 3 dni przemywając twarz wacikiem umoczonym w wywarze. Po około 3 dniach na dnie szklanki wydziela się osad i wtedy (jeśli jeszcze coś zostanie) wylewam napar.

ZALETY:
  • gładsza twarz,
  • ślady po krostkach szybciej znikają,
  • znikają zaskórniki,
  • cera ogólnie wygląda na zdrowszą,
  • cera nie ma kontaktu z alkoholem i chemią zawartą w tradycyjnych tonikach.
Uwaga! Osoby o wrażliwej i suchej cerze muszą uważać, ponieważ rumianek ma też działanie wysuszjące i podrażniające! Niezbędne jest więc dogłębne nawilżenie skóry twarzy po tym zabiegu, ja używam kremu Nivea, tego zwykłego niebieskiego bo sprawdza się u mnie najlepiej. Można dodać też do naparu kilka kropel soku z aloesu, to też zapobiega przed nadmiernym wysuszaniem i podrażnieniem twarzy, a także wspomaga zabijanie bakterii, wirusów i przyspiesza gojenie drobnych ranek na skórze.

Tradycyjny tonik za alkoholem też zawsze mam w łazience. Ale używam go raz w tygodniu aby zetrzeć i zabić wszystko to z czym nie poradził sobie rumianek.

Zachęcam do wypróbowania, w razie pytań piszcie poniżej:)

środa, 11 września 2013

Nawilżająca pomadka w kredce Astor (Soft Sensation Lipcolor Butter)- opinia.

Witajcie po przerwie:)
Chcę Wam przedstawić niezwykły mały kosmetyk marki Astor, którego stałam się posiadaczką:)

Soft Sensation Lipcolor Butter to pomadka w kredce która nawilża, nabłyszcza
i nadaje delikatny kolor.
Odcień Burnt Rose (009)



Według mnie jest to kosmetyk godny uwagi, ale zamiast pomadka kolorowa, idealnie by się spisał jako pomadka nawilżająca. 

Efekt w sztucznym świetle (zdjęcie z fleszem):
 
a tu w naturalnym świetle (bez flesza):

W naturalnym świetle jest ledwo widoczna, więc idealna dla kobiet ceniących sobie naturalne wykończenie makijażu. Co prawda jest to też najjaśniejszy odcień z całej gamy kolorów.

Opakowanie fajne, tylko trzeba uważać żeby przy zatykaniu skuwką nie naruszyć pomadki. Bardzo precyzyjnie się rozprowadza, wygodna w użyciu.
Nabłyszczenie jest ładne, takie nie obklejone usta czymś tłustym a raczej efekt mokrych ust, bardzo estetyczne refleksy bez drobinek brokatu co jest dla mnie dużym plusem.
Nawilżenie jest najlepsze ze wszystkiego co obiecuje producent. Usta są przyjemnie aksamitne i nie sklejone jak po niektórych błyszczykach. Efekt nawilżenia trwa nawet kilka godzin, podczas gdy kolor już dawno się ulotnił.  Dobre rozwiązanie dla kobiet z suchymi ustami.
Trwałość jest słabiutka, pomadka przegrywa od razu z piciem i jedzeniem, a bez tego wytrzymuje max 2 godziny. Nie dość że kolor jest słabiutki to jeszcze szybko schodzi. Za tę cenę i od tak renomowanej marki oczekiwała bym jednak większej trwałości.


Cena: 25 zł.