piątek, 2 sierpnia 2013

Lirene Dermo Program (piling, balsam, krem do ciała)- opinia

Z marką Lirene nie miałam do czynienia wcześniej a szkoda. Opowiem Wam trochę o rodzince produktów do kompleksowej regeneracji skóry jaki miałam okazję przetestować.


W skład zestawu wchodzą trzy produkty pielęgnacyjne: piling do ciała, balsam i krem do ciała.

PILING:

Co mówi producent: Myjący gruboziarnisty piling do ciała, przeznaczony jest dla skóry suchej i szorstkiej, która potrzebuje pobudzenia i regeneracji. Piling aktywnie myje i oczyszcza skórę, a także odżywia przywracając jej naturalną nutri- równowagę.
Mikrocząsteczki składników aktywnych odbudowują uszkodzone włókna kolagenowe i stymulują ich dalszą produkcję.
Moja opinia: Wszystko co pisze producent się zgadza. Dobrze zdziera martwy naskórek, skóra jest po nim gładka i nie podrażniona co jest bardzo ważne. Bardzo podoba mi się jego zapach, delikatny trochę kwiatowy. Używam go raz w tygodniu żeby nie zdzierać skóry właściwej na przemian z kremowym balsamem. Myślę, że jeszcze po niego sięgnę:)

BALSAM:




Co mówi producent: Balsam do ciała do skóry suchej i szorstkiej, skutecznie regeneruje i odżywia skórę dzięki specjalistycznej formule lipidowej. Kremowa konsystencja zapewnia przyjemne rozprowadzanie produktu i szybkie wchłanianie. Składniki formuły skutecznie pielęgnują skórę zapewniając jej korzyści niezbędne dla 100% regeneracji skóry.
Moja opinia: Balsam jest OK. Nawilża dość dobrze, fajnie sprawdza się po opalaniu. Jego wadą jest długie wchłanianie się, zostawia na skórze film, który znika dopiero po około pól godziny. Myślę, że mógł by być lepszy gdyby większe stężenie składników odżywczych. W składzie zawiera min: parafinę, glicerynę, wosk z oliwek i ine nawilżające i regenerujące składniki.

KREM DO CIAŁA:




Co mówi producent: Ratunek w kremie do ciała dla skóry suchej i szorstkiej, która potrzebuje błyskawicznej pomocy. Regenerujący ratunek w kremie, przynosi skórze natychmiastową i długotrwałą ulgę, dzięki specjalistycznej formule lipidowej. Biomimetyczny kompleks lipidowy, odbudowuje i wzmacnia naturalny płaszcz lipidowy skóry. Kompozycja naturalnych olei skutecznie i szybko niweluje uczucie napięcia i szorstkości. Gliceryna wspomaga naturalną funkcję obronną skóry oraz wzmacnia działanie naturalnych substancji lipidowych, dzięki czemu skóra odzyskuje witalny, zdrowy wygląd. Ekstrakt z błękitnej algi skutecznie i szybko zapewnia likwidację mikropęknięć w przesuszonych miejscach na skórze. 
Moja opinia: Krem jest lepszy niż balsam. Działanie ma rewelacyjne, skóra się wygładza, jest nawilżona, miękka w dotyku i faktycznie niweluje pęknięcia spowodowane przesuszeniem. Szybciej się też wchłania i ma gęstszą konsystencję niż balsam. Zapach równie ładny co balsam i piling.

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tego zestawu, czego się nie spodziewałam. Myślę że następnym razem sięgnę po piling i krem bo ma lepsze działanie niż balsam. 
Być może dlatego jestem z nich tak zadowolona, że są przeznaczone do skóry suchej i szorstkiej, takiej jak moja, i po ich stosowaniu naprawdę czuć różnicę. Dodatkową ich zaletą jest brak parabenów.
Cenowo też przedstawiają się dobrze. POLECAM!:)

Cena pilingu: 14 zł.
Cena balsamu: 15 zł.
Cena kremu: 15 zł.
 

6 komentarzy:

  1. Lirene mają cudnie zachęcające opakowania. Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zachęcająco wyglądają te kosmetyki :) chętnie skusiłabym się na piling :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj kuszą.. Chętnie bym wypróbowała całą serię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam ten peeling , jeden lepszych jakie dostaje w Rossmanie ;) cud nad cudami, spełnia wszelkie wymogi !

    OdpowiedzUsuń