niedziela, 6 października 2013

Październikowa aktualizacja- czyli moje włosy dzisiaj

Założyłam tego bloga z myślą o włosach a jeszcze nie pisałam o ich aktualnym stanie. Oto więc po prawie dwóch latach nauki, testach, eksperymentach i poznawaniu moich włosów od cebulek po końce, przedstawiam Wam ich aktualny stan z którego jestem zadowolona.



Ostatni raz były podcinane w marcu 2013. Od tamtej pory zorganizowałam sobie stały zestaw kosmetyków który moje włosy bardzo lubią. Oto on:

OLEJOWANIE
Pierwszy krok i dający wielkie rezultaty na moich włosach. Olejowanie oczywiście wykonywane przed myciem włosów. Używam do tego oleju lnianego, nakładam go pod foliowy czepek na minimum 2 godziny po czym zmywam zawsze szamponem, nigdy odżywką bo mnie to przeraża;)
Stosuję olejowanie sezonowo na wiosnę lub jak widzę że moje włosy tego potrzebują.


SZAMPONY
Oczyszczanie co 2-3 mycia z 'Eva Nature Style' ziołowy z pokrzywą lub 'Labell oczyszczanie' z cytryną, która dodatkowo przedłuża świeżość włosów. 
Na co dzień do mycia włosów używam płynu do kąpieli dla kobiet w ciąży 'Babydream fur mama', pięknie pachnie, nie przetłuszcza włosów, delikatnie je myje, zawiera szereg substancji nawilżających bez zbędnej chemii.

ODŻYWIANIE
Aby odżywić włosy i nadać im blasku stosuję balsam do włosów zniszczonych, łamliwych i osłabionych Green Pharmacy z wyciągiem z pokrzywy zwyczajnej. 
Mieszam go z sokiem z aloesu, co dodatkowo nawilża włosy i dodaje im pięknego blasku. Nakładam mieszankę na umyte włosy na 10 minut. Balsam zawiera tylko lekkie silikony co zbytnio nie obciąża włosów, nie zawiera parabenów, barwników SLS ani SLES.

ZIOŁOWE PŁUKANKI
Moimi ulubionymi ziołami są pokrzywa zwyczajna i rumianek, czyli dwa najpopularniejsze zioła. Zaparzam po jednej torebce w szklance przez około 10 minut, studzę, czasami dodaję kilkanaście kropli soku z cytryny aby dodać włosom świeżości i objętości. Taką mieszanką płuczę skórę głowy i włosy. To je wzmacnia a sok z cytryny dodatkowo zakwasza włosy zamykając ich łuski.

ZABEZPIECZANIE
Ostatnim mega ważnym krokiem jest zabezpieczenie końcówek. Do tego u mnie idealnie sprawdza się jedwab CHI, który dzięki silikonowej warstwie ale też nawilżającym składnikom zabezpiecza moje końcówki na dłuuuugie miesiące. W przeciwieństwie do jedwabiu Biosilk nie robi z końcówek siana po dłuższym stosowaniu bo nie zawiera tylu alkoholi. Nakładam go tylko na końcówki aby silikony nie obciążyły nadmiernie włosów.


I to wszystko jeśli chodzi o kosmetyki.
Jak widzicie moje włosy lubią zioła, mam to szczęście że nie przesuszają ich za dużo, zresztą bronię je przed tym:) Planuję zapuścić włosy do pasa, jeszcze około 20 cm. Wizytę u fryzjera planuję na wiosnę, mam trochę rozdwojonych końcówek ale to z czasów kiedy sama sobie nieudolnie przycinałam końcówki na różnej długości miażdżąc je i jeszcze się nie zrównały z obcinaniem u fryzjera. Najważniejsze że ich stan się nie pogarsza i to mnie cieszy:)
Generalnie moje włosy są mało porowate, dość lejące się i gładkie, niby super ale to ma konsekwencje w ich układaniu, żyją swoim życiem i pozwalam im na to, bo to cena za ich zdrowie:)

3 komentarze:

  1. wow, ale masz cudowne te wlosy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze zazdroszczę,zawsze podziwiam dziewczyny które tak dbają o włosy,ja jak tylko patrze na te wszystkie produkty to już się gubię :D

    OdpowiedzUsuń