poniedziałek, 16 grudnia 2013

Krem z olejkiem arganowym, olejkiem z dziekiej róży i olejkiem z nagietka

Po długim czasie przyszedł czas na przedstawienie wam mojego pierwszego, samodzielnie zrobionego kremu.


SKŁAD:
  • baza- krem nivea - jedna łyżeczka;
  • olejek arganowy - 10 kropli;
  • olejek z nasion dzikiej róży - 15 kropli;
  • olej z nagietka - jedna łyżeczka. 

  Krem jest przeznaczony do cery suchej stąd duża zawartość olejków. Nie wiem jak się sprawdził by na cerze mieszanej lub tłustej ale mógłby ją zapychać.

Moim głównym założeniem było zadbanie o cerę po lecie i poprawić jej stan ogólny. To wszystko mi się udało.
Konsystencja jest stała, dość zbita, praktycznie taka sama jak mojej bazy czyli kremu Nivea:)
Krem zamknęłam w małym szklanym wcześniej odpowiednio odkażonym pojemniczku, robię go niewiele bo chcę jeszcze pokombinować ze składem. Jedna 'produkcja' wystarcza mi na 1-1.5 tygodnia. 
Przy robieniu tego typu kosmetyków ważne jest aby robić to w miarę sterylnie i nie dotykać wczesniej składników gołymi palcami, ponieważ to znacznie skraca jego przydatność, zmienia zapach i zapewne działanie.


Co zauważyłam po kilku tygodniach stosowania:

  • skóra wyrównała koloryt,
  • zniknęły przebarwienia,
  • zniknęły zmarszczki mimiczne wywołane letnim słońcem,
  • zauważyłam znacznie mniej widocznych żyłek,
  • niemal zupełnie zniknęło łuszczenie się skóry w ciągu dnia,
  • nadaje się pod podkład,
  • ślady po krostkach szybciej się leczą 2-3 dni.
To krem pielęgnujący, poprawiający ogólną kondycję cery, nie zatrzymał pojawiania się krostek ale to zredukował. Moja siostra zgodziła się go wypróbować, więc powiem wam jeszcze za jakiś czas jak działa na skórze normalnej z dużą skłonnością do powstawania pryszczy i wyprysków.
Swój eksperyment uważam za udany:)

Co o tym myślicie? Warto według was się w to bawić? Może już coś takiego robiliście?

niedziela, 15 grudnia 2013

Avon Instinct woda perfumowana- opinia

Jeśli jeszcze ktoś choruje na świąteczną gorączkę i związany z nią brak pomysłów na prezenty, dobrym rozwiązaniem może się okazać nowy zapach od Avon- woda perfumowana Instinct.


Zapach z kategorii kwiatowo- owocowo- drzewnej.
Według opisu producenta zapach uwalnia najskrytsze pragnienia intensywną mieszanką musującej zieleni i egzotycznej kamelii z delikatną nutą zmysłowego drzewa sandałowego.

NUTA GŁOWY:  mandarynka, zielone rośliny, karambola.
NUTA SERCA:  kamelia, peonia, lilia wodna, 
NUTA BAZOWA:  drzewo sandałowe, bursztyn.


Moje osobiste wrażenia z tym zapachem są pozytywne. Zapach jest przyjemny, ale brakuje mu TEGO CZEGOŚ. Wiem, że już kiedy taki zapach wąchałam, nie jest niepowtarzalny, obłędny ale ładny. Zapach utrzymuje się na skórze i ubraniu cały dzień i następnego dnia już go nie ma ale to w końcu woda perfumowana a nie oryginalne perfumy. 
Polecam osobom lubiącym relaksujące ale nie nudne kwiatowe zapachy.

Cena: 70 zł.

wtorek, 10 grudnia 2013

Bell Glam Wear od Bell- miłe zaskoczenie

Marka Bell przyzwyczaiła mnie do tego że ich kosmetyki są albo do niczego albo naprawdę świetne! Ten błyszczyk zalicza się do drugiej grupy:)


Trafił w moje ręce w lato i nie używałam go od razu bo aktualnie miałam kilka napoczętych pomadek i błyszczyków i nie chciałam robić w torbie sztucznego tłumu bo i tak trudno tam coś znaleźć;)

Na początku jesieni użyłam go po raz pierwszy i zostałam zauroczona. 
Opakowanie jest ładne, wygodne w użyciu widać kolor produktu i jego ilość.


Aplikator jest zakończony delikatną, włochatą gąbeczką, niezwykle miłą w zetknięciu z ustami, bardzo ułatwia nakładanie, wręcz na wyczucie.

Produkt zawiera składniki nawilżające i wygładzające które tak też wpływają na usta. Utrzymuje się długo jak na błyszczyk tego typu, nawet 2-3 godziny bez jedzenia i picia. 
Chroni usta przed zimnem i wiatrem.
Na ustach wygląda bardzo naturalnie, rozświetla, nabłyszcza, daje efekt mokrych ust i ich nie skleja!
Mam odcień nude, który nie barwi ust lecz dodaje im takiego koralowego połysku.
Nie mam temu produktowi nic do zarzucenia może poza wydajnością.  Opakowanie nie jest duże, produkt dość gęsty więc szybko się zużywa.
Cena również jest przystępna.

  Moja ocena to: 4/5    



Cena: 13 zł.


czwartek, 5 grudnia 2013

Przesyłkowo:)

To był tydzień przesyłek, niektóre zaskakująco ekspresowe:)

1. Przesyłka od Adidas:
  • antyperspirant 'control ultra protection cool&care' w areozolu,
  • antyperspirant  'fresh cool&care' w kulce,
  • krem pod prysznic,
  • płyta z ćwiczeniami Ewy Chodakowskiej 'Skalpel wyzwanie',
  • książka (dziennik) Ewy "Rok z Ewą Chodakowską'.

Antyperspirantów Adidas używam od lat i ciągle mi odpowiadają, nigdy w tym temacie nie eksperymentowałam. Trening może na wiosnę, bo obecnie pracuję nad masą żeby było w czym rzeźbić;D
A książka mnie zaskoczyła, bo myślałam że to będzie faktycznie książka do poczytania na długie wieczory a okazała się być dziennikiem, w którym można zapisywać swoje całoroczne zmagania ze swoim ciałem podczas ćwiczeń.


Można opisać swój nastrój, wymiary, nastawienie i chyba wszystko co potrzebne:) 

2. Przesyłka od Lady Speed Stick
  • 3 antyperspiranty (znowu) z serii aloesowej dla wrażliwej skóry pod pachami.
Nigdy ich nie używałam więc będzie okazja trochę potestować:) Firma wysłała nagrodę ekspresowo.

 

3. Perfumy Avon 'Instinct'
Ich recenzję niedługo zrobię na blogu. Zapach ciekawy ale moich instynktów nie porwał;) Może jestem zbyt wybredna.



Podsumowując, zrobiło się antypotowo, więc nic tylko się pocić:) 
Chyba niedługo zrobię jakieś rozdanie bo trochę mi się narobiło kosmetyków, zarówno kolorowych jak i pielęgnacyjnych, a co ja z tym będę robić, paczuszki na święta? Hehe, no może i trochę;)